piątek, września 22, 2006

Garść nowości

No i Małżowinka wróciła z badań.
Bobmel ma już 17cm, jest prawidłowo zbudowany, ruchliwy i zdrowy. Niestety tym razem, znany mi z poprzedniej wizyty Doktor Uesgie, nie zrobił maluszkowi żadnej efekciarskiej fotki. Ech, szkoda, że mnie tam nie było. Już ja bym z nim zatańczył! Przed niechybnym kalectwem uratowało go tylko to, że opisał dzieciaczka kweciście, acz treściwie, temi słowy:

Prawidłowy zarys kości czaszki i kręgosłupa.
Serce w typowym miejscu o prawidłowej wielkości.
Powłoki jamy brzusznej o zachowanej ciągłości.
Uwidoczniono żołądek i pęcherz moczowy w typowym miejscu, prawidłowo wypełnione (pewnie tymi frykasami za którymi ganiam po sklepach w środku nocy - przyp. ojca).
Nerki obustronnie widoczne w typowym miejscu.
Kończyny o prawidłowej budowie i ruchomości.
Uwidoczniono kość nosową.

Tutaj następuje lista magicznych parametrów, których już przytaczał nie będę. Generalnie bardzo fajnie jest dowiedzieć się, że z dzieciaczkiem jest wszystko w porządku ale prawdziwy wybuch radości Małżowinka zaserwowała mi kiedy się dowiedziała o płci.

Jest mianowicie wielce prawdopodobne, że zostaniemy dumnymi rodzicami milusińskiej dziewczynki!

Jeeeee! Brawooooo! Brawooo!

Rodocha na 180 fajerek! Uświadomiłem sobie właśnie, że w głębi duszy, chociaż do tej pory myślałem o Bomblu jako o chłopaku, to tak na prawdę zawsze miałem nadzieję na córcię.
Wiadomo - byleby zdrowe było, ale jednak.

Tak więc niniejszym oficjalnie przemianowywowuję Bombla na Córcię.

Fajnie jest.

Brak komentarzy: