Chociaż USA ma wad znacznie więcej niż zalet, to z jednego amerykańskiego wynalazku czerpie garściami cały świat – chodzi o tzw. „amerykańskich naukowców”. Bez ich kolejnych „odkryć” świat byłby szary i nijaki a oglądanie wieczornego wydania wiadomości straciłoby urok. Któż inny powiedziałby plebsowi czy w tym roku masło jest „zdrowsze” od margaryny lub na odwrót? Ale mniejsza z tym.
Niedawno natknąłem się na jedno z takich badań, w którym kolesie biorą pod lupę wpływ etyki na stabilność zatrudnienia i produktywność pracowników. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć czym zajmuje się etyka, a w szczególności etyka biznesu, przejdę więc od razu do streszczenia wyników.
Zacznijmy od procentów:
- 94%, czyli znakomita większość badanych pracowników uważa, że etyczność firm, w których pracują jest dla nich ważna lub nawet krytyczna
- 82% wolałaby otrzymywać mniejsze wynagrodzenie za pracę w firmie praktykującej zachowania etyczne
- 21% odczuwa nacisk na zaangażowanie się w nielegalne praktyki
- 80% wymienia brak aprobaty dla zachowań nieetycznych wśród swoich współpracowników, przełożonych lub kierownictwa najwyższego szczebla jako powód do zmiany miejsca zatrudnienia.
- 36% deklaruje gotowość do zmiany miejsca zatrudnienia z powodu niskich standardów etycznych obowiązujących w danej organizacji
- 56% określa swoje miejsce zatrudnienia jako organizację posiadającą kulturę etyki, mimo to 20% z nich było w ostatnim półroczu świadkami nieetycznych lub nawet nielegalnych zachowań a 11% z nich zostało przez takie praktyki bezpośrednio dotkniętych.
- 12% doświadcza nieetycznych, nielegalnych lub dyskryminujących zachowań przynajmniej raz w tygodniu
Z powyższego wynika, że dla znakomitej większości pracowników etyczne zachowania wydają się być bardzo ważne. Badania te są oczywiście nieco obszerniejsze ale nie będę ich tutaj wszystkich przytaczać bo powyższe podsumowanie nakreśliło już mniej więcej obraz sytuacji.
Dodam jeszcze że dowiedziono, że etyka "jest dobra" bo skutkuje zwiększeniem stopnia społecznego zaufania. Z kolei jednostki organizacyjne w krajach charakteryzujących się wysokim poziomem społecznego zaufania poświęcają mniej czasu i środków na zabezpieczanie się przed „wykorzystaniem” podczas transakcji handlowych lub ochronę własnych aktywów. Wysoki poziom zaufania zachęca również organizacje do bycia bardziej innowacyjnymi oraz inwestowania w kapitał ludzki.
Badania te pochodzą z Hameryki z 2007 roku ale śmiem sądzić że (przynajmniej w kulturze europejskiej) ich wyniki nie odbiegają zbytnio od bieżącej sytuacji w innych krajach.
Po zapoznaniu się z tym raportem pierwsze pytanie które przyszło mi do głowy to:
Skoro wszyscy pragniemy żyć w wysoce etycznym otoczeniu to skąd tak wielki odsetek osób które spotkają się na co dzień z nieetycznym zachowaniem?
Odpowiedź wydaje się prosta – nieetyczność jest immanentną częścią ludzkiego charakteru. Wszyscy wiemy, że jest „zła”, ale czy to coś zmienia? Jak widać niewiele.
W konsekwencji pojawia się zatem nowe pytanie o to, czy etyka, jako dziedzina nauki/filozofii ma w ogóle rację bytu? Dla idealistów, którzy wierzą w możliwość zmiany ludzkiej natury zapewne tak. Mnie to jednak jakoś nie przekonuje...
Źródło: Reliable Plant