Gdyby Sz. P. Redaktor zrobił film o mechanizmach PR'owych w wykorzystywanych polityce, rozwijając wywiady z Séguéla’em (pewnie źle odmieniam), Tymochowiczem i innymi spin doktorami, przeplatając je scenami z życia polskiej polityki to byłoby to dzieło o wiele ciekawsze i spójniejsze.
Co do samego manipulowania społeczeństwem to jest to niestety „oczywista oczywistość”, przed którą ciężko się na co dzień obronić – trzeba by było kontestować każdą wypowiedź i bez ustanku poszukiwać „drugiego dna”. Dla zwykłego obywatela to prosta droga do wariatkowa. Jedyne co możemy zrobić to nie wierzyć politykom.
Obecnie najlepszym przykładem ordynarnego manipulanctwa jest kampania prezydencka Sz. P. Komorowskiego. Celowo piszę, że tylko jego bo według mnie role w PO zostały już dawno rozpisane a Sz. P. Sikorski świadomie pełni w niej rolę "złego policjanta". Wiadomo, że wybory wygrywa ten, o którym się dużo mówi w mediach a dzięki temu sprytnemu zamieszaniu o prawyborach w PO mówi się dużo, długo i bez wykorzystywania czasu antenowego wynikającego z przepisów dotyczących kampanii wyborczych. Pozostałe partie przegapiły sprawę i nie wykorzystały wzorca sprawdzonego w innych demokracjach więc pozostaje im siedzieć cicho.
Mechanizm jest według mnie czytelny i genialny w swojej prostocie:
- PO stroi się w piórka partii troszczącej się o dobro obywatela, odstawiając teatrzyk wyboru najlepszego kandydata.
- Sz. P. Komorowski zostaje ostatecznie wykreowany na statecznego męża stanu
- Społeczeństwo, mimo woli uczestnicząc w tych "wyborach", staje po stronie jednego z kandydatów podświadomie oswajając się z faktem głosowania na Komorowskiego
- Sikorski na tej zadymie nic nie traci, jest młody i silne miejsce w szeregach partii ma raczej pewne
- Kontrkandydaci nie mają na tym etapie jeszcze zbyt wiele do powiedzenia, chyba że odniosą się do prawyborów w PO, czym przysłużą się bardziej Komorowskiemu niż sobie
Proponuję powrót do monarchii.