piątek, sierpnia 31, 2007

Babskie pornuski

A teraz coś pikantnego specjalnie dla Pań. Nieprzyzwoite obrazki, które z powodzeniem mogłyby znaleźć się na rozkładówce damskiego wydania plejboja.
Specjalna dedykacja dla mojej Małżowinki, która wczoraj wieczorem(!) wyniosła cuchnące(!!!) śmieci :D

Uwaga! Treści tylko dla osób pełnoletnich!

Czarne złoto

Imć Lokesh z Bostonu pokusił się o przełożenie na papuśne diagramy przepisów na najpopularniejsze rodzaje kawy. Jako że z zamiłowaniem zgłębiam aromatyczny świat tegoż trunku pozwolę sobie zaprezentować te rysunki ku pamięci swojej i wszystkich miłośników kawy, którzy tutaj zawitają.

Przy okazji chciałbym pogratulować Tatusiowi nowego, świetnieparzącego ekspresu la Pavoni. Ja wciąż jeszcze jestem w trakcie wewnętrznej kampanii promocyjnej, która ma za zadanie uwiarygodnić w uroczych oczętach Małżowinki niezwykłą potrzebę apgrejdu ekspresu do nowej wersji. Moje wysiłki póki co nie spotykają się ze zrozumieniem, co kładę na karb braku doświadczenia marketingowego, ale ja łatwo broni nie składam ;)

Przypomnę jeszcze "ekspreso" z Cafe Baru Syrenka, które wymyka się ramom wszelkich definicji i stanowi zjawisko samo w sobie.

czwartek, sierpnia 30, 2007

Paczucha tapecioch


Tylko zassać, wrzucić na karciochę pamięciochy i łałała! :D

Update: No i usunęli mi to z DA za pogwałcenie (fuj) praw autorskich. Pozostawiam więc sam obrazek z martwym linkiem. Na pamiątkę.

Mistrz Muto - Redaktor Naczelny

Wczorajsze rewelacje Rzepy, która rękoma Sławomira Wikariaka opisuje interpretację prawa prasowego dokonaną przez Sąd Najwyższy w zakresie serwisów www, zelektryzowały internetową brać niczym suszarka wrzucona do kąpieli. Przekraczająca już wszelkie granice ciasnota umysłowa zatacza co prawda w tym umęczonym kraju coraz szersze kręgi ale projektowi rejestracji sądowej wszystkich czynnych stron internetowych wróżę spektakularną klapę. Poza brakiem merytorycznych powodów do przeprowadzenia takiej akcji nie widzę po prostu fizycznej możliwości zapanowania nad takim żywiołem jakim jest internet przez skostniałe, zmurszałe i obrośnięte mchem biurokracji urzędy administracji państwowej. Pominę już fakt braku czasu, zasobów, i personelu do rozwiązywania w sądach spraw faktycznie istotnych. Całe to zamieszanie zakończy się zapewne nowelizacją prawa prasowego i tyle.
Sugeruję więc, Koleżanki i Koledzy, potraktować ten pomysł z przymrużeniem oka.
Jedna zaletę takiego rozwiązania jednak dostrzegam - po sądowej rejestracji czasopisma internetowego można sobie ze spokojnym sumieniem wydrukować wizytówkę z podpisem "Redaktor Naczelny" ;D

poniedziałek, sierpnia 20, 2007

Powrót

No i wróciłem. Ociągając się opuściłem czułe mazurskie ramiona. Jako, że pewną trudność sprawia mi ponowne ogarnięcie się w brutalnej korporacyjnej rzeczywistości z opisaniem wakacyjnych wrażeń wstrzymam się kilka dni. Póki co zamieszczam świeżutką tapetę, dopiero co cykniętą nad jeziorem Mikołajskim. Całkiem nieźle prezentuje się na ciemnym pulpicie. U mnie wciąż króluje Gaia, z którą ciemne tło zbytnio jednak kontrastuje, ale jak przejdę na coś ciemniejszego to na pewno skorzystam. Częstujcie się, jeszcze ciepła.

niedziela, sierpnia 05, 2007

Robić nic. Leżeć i pachnieć.

Hue, hue. To miał być co prawda komentarz ale spuchł mi zanadto, więc zamieszczam jako posta ;)
To nie nuda ino urlopik pchnął mnie w objęcia gimpa i kazał odstresować się wśród warstw i kolorków :D Rozpocząłem go w piątek (urlop oczywiście, nie gimpa) punkt 16:00 i mimo, że ostatni miesiąc miałem w robocie kocioł totalny to w ostatnich dniach przed urlopem myśli moje i czyny jakoś tak podświadomie zmierzały w kierunku wszystkiego co biegunowo różne od pracy. Stąd też długie nocne godziny spędzone nad edycją szablonu bloggera - zupełnie bez powodu, ot tak dla zajęcia oczu i myśli sprawami innymi niż zawierucha w kołchozie.

Przede mną teraz bite 2 tygodnie spokoju. Z różnych powodów, o których nie ma sensu się tu rozpisywać, urlop spędzam mało spektakularnie - bez wypasionych, lanserskich wycieczek po teneryfach czy innych tam takich. Tak więc jeden tydzień przeznaczam na uporządkowanie długaśnej listy sprawunków domowych, które przekładam już niemiłosiernie długo, a drugi na przetrzebienie i tak już znikomej populacji mazurskich okoni. Zaopatrzyłem się nawet z tej okazji w nowiuśkiego kijasa Kongera i kołowrotek Dragona, który to wydatek kosztował mnie, poza niezłym nadszarpnięciem domowego budżetu, długim jak "Moda na sukces" masażem małżowinkowych stópek.

Gryplan na te tygodnie zakłada co następuje:
  • konstrukcję skrzyni na balkon na różne grabki, szmatki i łopatki
  • konstrukcję drewnianej skrzyni na kompa
  • wymianę dziadowskich, papierowych spodów szuflad w ikeowskiej komodzie, które się pozapadały tak, że nie można ich otworzyć
  • porządki w komórce, szafkach, dokumentach, płytach i całej masie komputerowych duperszwanców
  • wymianę od chyba dwóch już lat przeciekającej i efektownie obrośniętej kamieniem baterii przy kuchennym zlewie
  • podklejenie dywanów kratką antypoślizgową, co radykalnie zmniejszy zagrożenie wypadkowe w domostwie (głównie gości, bo my już się nieźle wytrenowaliśmy)
  • realizację całej masy pomysłów fotograficznych, które tak się nawarstwiły, że nie wiem od czego zacząć
  • reanimację pehapowej aplikacji, która również porządnie się już przykurzyła
Jak widzicie urlop zapowiada się więc pracowicie. Przynajmniej w połowie. Muszę jeszcze na szybciora wymienić szprychę, która wzięła i złośliwie pękła tuż przed wyjazdem. I to chyba tyle. Najbardziej ciekaw jestem jak mi wyjdzie obudowa kompa. Dość mam już tego wysłużonego blaszaka, który nie dość że irytująco brzęczy i rzęzi to jeszcze dawna biel nabrała koloru, który delikatnie określić mogę jako écru. Postaram się ten wyczyn udokumentować coby gawiedzi, która na podobny pomysł wpadnie, uzmysłowić jaki to poroniony pomysł ;)
A teraz wybaczcie, idę się położyć. A co.

Zrzut 0807

Urzekła mnie GAIA. Przerobiłem pulpit na jej modłę. Przy okazji zamieszczania aktualnego zrzutu wcisłąłem na Devianta historię moich pulpitów. Ciekaw jestem który wam się najbardziej podoba.


Jak widać dizajn bloga znów nowy ale ten chyba zostanie na jakiś czas bo mnie te przeróbki już ciut zmęczyły ;)