poniedziałek, marca 30, 2009

Japońska metoda "na narciarza"

Pacholęciem będąc zaciągnięty zostałem, razem z resztą skazańców z podstawówki, na wycieczkę krajoznawczą do naszych serdecznych przyjaciół zza wschodniej granicy.

Z wyprawy tej zapamiętałem cztery rzeczy:
  • zaserwowanego w hotelowej restaurancji nielota, z którego ciekła rubinowa krew, przez co resztę dnia przemęczyłem się na głodniaka
  • zatracenie się w chwilowym bogactwie, gdy okazało się, że za skromne polskie kieszonkowe mogę wykupić cały zapas żetonów w rosyjskim salonie gier
  • nadzwyczaj sympatyczną nocną rewizję autokaru na granicy, podczas której bardzo miły jegomość, w mundurze co najmniej generalskim, uparcie kwestionował podobieństwo mojej fotografii do oryginału
  • niezwykłe pomieszczenie, które ze względu na przeznaczenie nazywane było "toaletą", co jednak kłóci się z powszechnie przyjętymi standardami sanitarnymi; aby dodać nieco kolorytu temu skromnemu opisowi dodam tylko, że w miejscu, w którym należało spodziewać się muszli klozetowej ziała piekielną ciemnością, cuchnąca i wydająca podejrzanie chroboczące dźwięki, owalna dziura

To właśnie wspomnienia związane z tym pomieszczeniem rozbudzili we mnie Japończycy z Georgia Max Coffee. Wymyślili oni sobie, że zrobią swoim gościom frajdę oklejając firmowe kibelki fototapetą ze skoczni narciarskiej. Dzięki temu, szczęśliwi klienci mogą przez chwilę poczuć niczym Simon Ammann tuż przed zjazdem. Należy jednak uważać bo "wiatry" bywają tam strrraszne.

Świetlane pasmo sukcesów w Pucharze Świata już za nami, eliminacje MŚ w nogę póki co idą równie wybornie. Na szczęście przed nami nowy, ekscytujący sezon Formuły 1 - nareszcie będzie na co popatrzeć (chociaż muszę się przyznać, że GP Australii bezwstydnie pijacko przespałem - ale obiecuję poprawę).

ZNALEZIONE NA BOING BOING

piątek, marca 13, 2009

Karma Coma

I, patrząc na nich z troską, rzekła Wyrocznia Wielka, Panią Doktor przez prosty lud zwana:
- Nim piąty miesiąc minie strawę inszą podawać Mu będziecie, albowiem żelastwo we krwi Jego potencyjał swój zwiększyć powinno a specyjałów medycznych nie ma sposobności w trzewia Jego nicponiowate wprowadzić, gdyż pluciem, parskaniem i nieszczęściem straszliwym każda taka próba skończyć się niechybnie musi.

I nadejszła chwila, przez Wyrocznię Wielką zapowiedziana, gdy specyjał tajemny, kaszką również zwany, podany Smykowi miał zostać. I przyjął Smyk wolę mędrców z ufnością i radością.

I nim pierwsze łyki strawy zasiliły ciało Jego niezadowolenie swe okrutne okazał. I każda porcyja kolejna gniew Jego wzmagała i z protestem, raniącym do krwi serca rodziców troskliwych, się spotykała. Albowiem wiedzieć musicie, że Jego Ekscelencyja, z powodu wieku bardzo młodego posturą nikczemną jeszcze obdarzon, duchem wielki jest niczym Mały Rycerz a gniew swój rzadki, gdyż w charakter wyjątkowo łagodny los go był wyposażył, z gwałtownością i stanowczością zwyczajny jest okazywać.

I na nic zdały się występy kuglarzy wybornych, przed oblicze Jego z najdalszych krańców świata na tę okazyję sprowadzonych, ani popisy głupków dworskich w kolorowe surduty przybranych, ani melodyji słodkich chóralne wyśpiewywanie, ani zwierzyny drapieżnej tresury pokazywanie - smakiem pokarmu niezwykłym i konsystencyją jego nieznaną wysiłki ich wszelakie zniweczone zostały. Albowiem powiadam wam, oto jest oblicze porażki nieszczęsnej.

Ale niechaj karmiący nie tracą nadziei i wysiłki swe zwielokrotnione poczyniają, albowiem zapowiedziany przez mędrców jest dzień, w którym strawa tajemna wprowadzona weń szczęśliwie zostanie i zasili energją cudowną ciało Jego, a przedmioty magiczne, smoczkami do kaszki również zwane, służyć im będą pomocą.

środa, marca 11, 2009

Dysputy motoryzacyjne

Zaczęło się niewinnie - ot, takie tam zwyczajne przeglądanie gazetek.

Skończyło się kąśliwą wymianą zdań pomiędzy zwolennikami klasycznej elegancji (Mistrz Muto wraz z Małżowinką) a ambasadorem kosmicznych technologii i nowoczesnych rozwiązań (Smyk).

Na szczęście po burzliwej dyskusji, obfitującej w strugi śliny i gwałtowne miętolenie kartek, porozumienie zostało ostatecznie osiągnięte i dżagi pozostały "lepsze" od beemek. Gdybyśmy więc kiedyś, zupełnie niespodziewanie, zostali milionerami, to wybór marki nowego samochodu mamy już odfajkowany.
Uff, jeden problem z głowy.

niedziela, marca 08, 2009

Mądrość przodków

Miłe Panie, Panny i Panienki,

Z okazji Dnia Kobiet składam wam męskie, a więc zwięzłe i bezpośrednie, życzenia nieustającego zdrowia, wspaniałego potomstwa, zamożnego mężczyzny, nienagannej cery i wytrwałości w wypełnianiu codziennych obowiązków.

Korzystając z tak pięknej okazji pozwolę sobie przełożyć na język Wiślan, zamieszczoną na powyższym obrazku leciwą już, lecz jakże ponadczasową myśl mędrców zza wielkiej wody.

"BO IM CIĘŻEJ ŻONA PRACUJE, TYM ŚLICZNIEJ WYGLĄDA!"

Buziaki, i pamiętajcie o witaminach ;)