czwartek, listopada 29, 2007

Zagadka kryminalna

W trakcie ostatniego spotkania naszej wesołej gromadki Łukasz gruchnął we wszystkich zabójczą wręcz zagadką:

Jak miał na imię Bednarski?

Tak, tak - ten z serialu "Na kłopoty Bednarski".
Wydawało mi się, że wyguglanie tej informacji będzie banalnie proste. Myliłem się. Informacja jest co prawda do znalezienia, ale musiałem się nieźle naklikać. Problem polega na tym, że imię to pojawia się podobno tylko raz...
Ciekaw jestem czy Wy je pamiętacie.

Apdejt, 05.12:
Wczoraj chciałem udzielić Wam odpowiedzi na powyższe pytanie i zacząłem szukać tego linku, który doprowadził mnie do stronki opisującej moment, w którym pada imię detektywa Bednarskiego. Szukałem, szukałem i psiakrew nie znalazłem.
Trzeba było od razu gdzieś zapisać... Trudno. Ponieważ jednak zagadnienie to nie jest specjalnie fascynujące to pozwolę sobie tylko powiedzieć, że jeśli dobrze pamiętam to imię to brzmiało Kazimierz.
Gdybyście trafili/trafiły gdzieś na stronkę potwierdzającą lub dementującą tę informację to chętnie uzupełnię posta.

piątek, listopada 23, 2007

Święta oświeconych

Coś się musiało stać, albo mi się miesiące pokiełbasiły, bo koniec listopada już zza winkla wygląda a ja jeszcze nie spotkałem żadnego marketowego "mikołaja"! Ostatnimi czasy w pierwszych dniach listopada "mikołaje" niemalże wyskakiwały zza świeżo przystrojonych grobów, a w tym roku dziwna cisza... Żadnych ozdóbek, reniferów, sztucznych choinek... Markiety nie oślepiają feerią festyniarskich, co roku tych samych kolorowych lampeczek. Z megafonów nie grzmią potężne głosy nawołujące do wykupienia wszystkiego co ma naklejkę z promocją świąteczną czy innym bałwankiem. Z telewizorów nie wysypują się sterty prezentów i ofert superekstramegawspaniałychktórychniemożnaprzegapić. Podejrzana sprawa. Zapewne handlarska brać wydyniowała w tym roku jakiś nadzwyczaj chytry plan dostania sie do naszych portfeli. Zalecam wzmożoną czujność.

Na całe nieszczęście lud polski nadrabia karygodne braki w świątecznym przystrajaniu krajobrazu i z roku na rok z coraz większym rozmachem przejmuje najgorsze, najbardziej tandetne pomysły naszych wielkich "przyjaciół" zza oceanu. Dopiero co byliśmy świadkami żałosnej namiastki helołinu a już za chwileczkę domki i balkony udekorują się pulsującą hipnotycznie migotaniną żaróweczek. Te wszystkie wspaniałości oczywiście z impetem wkraczają również do wewnątrz ludzkich domostw a więc i choinki co roku muszą być inaczej, modnie (sic!) i bogato poubierane. Wszechobecną nagonkę na zakupy coraz mniej przemyślanych i osobistych, ale za to coraz droższych prezentów pominę milczeniem. Po co nam to wszystko? Czy kolor ozdóbek w jakikolwiek sposób wpływa na "jakość" świąt Bożego Narodzenia? Ten cały blichtr powinien być tylko skromnym dodatkiem do tego dnia, jeszcze bardziej umilającym tę magiczną atmosferę, a nie jego kwintesencją.

Szczerze ubolewam nad tym pogłębiającym się tandeciarstwem świąt, spychającym gdzieś na margines uwagi to co jest w nich najcenniejsze czyli życzliwość i uśmiech bliskich, czasem przebaczenie win, czasem spotkania po latach, a czasem po prostu chwilę refleksji. Ale zapewne i to można będzie niedługo kupić w świątecznej promocji. Najlepiej ze świeżego importu z juesej.

środa, listopada 21, 2007

Stardast

Zafundowaliśmy sobie z Małżowinką odrobinę rozrywki dla mas. Zupełnie spontanicznie wybraliśmy się do kina na zupełnie spontanicznie wybrany film. Padło na "Gwiedzny Pył" (bęc) i muszę przyznać, że bardzo nam się podobało.


Nie wiem jakie recenzje zebrał ten film od osób, które się na sztuce filmowej znają, ale guzik mnie to obchodzi. Jak dla mnie to tak właśnie powinno wyglądać kino rozrywkowe - trochę widowiskowe, trochę zabawne, trochę romantyczne i trochę steampunk'owe :D. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie zaprezentowane w nim poczucie humoru zdecydowanie odbiegające od typowo holiłudzkich kretynizmów. Może dlatego, że autorem literackiego pierwowzoru jest imć Neil Gaiman.

Pisząc tego posta zacząłem zastanawiać się czy ten film ma jakieś wady i... ich nie znajduję, no po prostu nie mam się do czego przyczepić. Realizacja nie jest może mistrzowska, historia nie jest wyszukana, przydałoby się trochę więcej steampunk'u (ale nie marudzę bo spodziewam się nasycić nim oczęta w "Złotym Kompasie"), aktorstwo również nie jest oskarowe ale tego wszystkiego się po prostu nie zauważa, tak jak nie zauważa się dwóch i pół godziny spędzonych w kinie.

Niestety w mojej brutalnej skali filmowej papuśności, polegającej na wydaniu paru gold piece'ów na oryginał, "Gwiezdny Pył" otrzymuje ocenę negatywną. Jako jednorazowa rozrywka tak - jak najbardziej polecam, ale do domu zabierać jej nie ma sensu.

poniedziałek, listopada 19, 2007

Inwazja

M$ został zmuszony do walki z Linux'em o rosyjskie szkoły, komputer z preinstalowanym modem ubunciaka stał się hitem amerykańskiego Walmart'a, Macedonia rozpoczęła projekt mający na celu udostępnienie internetu wszystkim młodym obywatelom wykorzystując do tego również komputery z Linux'em.

Takich doniesień jest coraz więcej. Pingwiny spokojnie i systematycznie zdobywają coraz szersze rynki. Im więcej użytkowników tym lepszy development i wsparcie producentów a im lepszy development i wsparcie producentów tym więcej użytkowników. I tak w kółko.
Nic nas już nie powstrzyma.
Buhahahahaaaaaa

środa, listopada 07, 2007

I stała się światłość

O, klękajcie narody, oto bowiem nadejszla wiekopomna chwila!
Twardzi i szlachetni na co dzień mężczyźni płaczą teraz jak bobry, kobiety na zmianę śmieją się nerwowo lub mdleją, zdezorientowane i głodne dzieci pochlipując biegają w poszukiwaniu rodziców, na ulicach samochody wpadają na siebie w nieładzie, ptaki wracają z ciepłych krajów, psy wspinają się na firanki, Andrzej z obłędem w oczach wdziera się do sejmu, koty szczekają, słońce wschodzi po zmierzchu, Microsoft udostępnia wszystkie swoje kody źródłowe, Żydzi bratają się z Arabami - świat oszalał!

Ale dlaczego?!
Co się stało?!
Co teraz z nami będzie?!
Kto za to odpowiada?!

Spokojnie!
Nie lękajcie się powiadam, albowiem to Skajp udostępnił betę 2.0 swojego produktu, który - uwaga - umożliwia rozmowy wideo!!!

Tyle czasu na to czekałem, że chyba zaraz znów się rozpłaczę.
Testuj się kto może!