
Po paru latach powstanie jak feniks z popiołów i z ogniem w oczach powróci niosąc nową nadzieję dla kraju, która po czterech latach rządzenia pisuarów znów będzie towarem deficytowym...
Z drugiej strony nie ma co się oszukiwać, polska polityka na tym odejściu zbyt wiele nie straci. Pan Kazimierz, mimo że świetny medialnie, nie przejawiał do tej pory zbyt wielu oznak twórczego myślenia. Stracić na tym może jedynie pis, w którym Marionetkiewicz był jedyną chyba pozytywnie kojarzoną twarzą.
Pisuary zresztą przez to całe zamieszanie o mały włos nie nabawiły się schizofrenii bo pan Kazimierz jest dla nich po prostu za dobry. Z jednej strony szkoda go wywalać na śmietnik bo ¾ kraju go lubi, a z drugiej strony swym blaskiem przyćmiewałby świetlisty majestat jego wysokości Pana Premiera.
A do tego dopuścić nie wolno!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz