środa, grudnia 20, 2006

Do zobaczenia Panie Kazimierzu

Wygląda na to, że pan Kazimierz zwany „Złotoustym” rezygnuje na parę lat z kariery gwiazdy telewizyjnej. Przeceniłem brata Jarosława, a może niedoceniłem pana Kazimierza, wyrażając przekonanie o spektakularnym powrocie tego najpopularniejszego obecnie polityka RP do rządu. Jarosław nie wyrychtował jednak niczego smakowitego czym mógłby go skusić. Nie ma jednak co pana Kazika żałować bo na przyjemnej posadce w jakimś przytulnym biznesiku też nie straci a będzie miał niepowtarzalną okazję spokojnie przetrzymać tę pisuarową zawieruchę.
Po paru latach powstanie jak feniks z popiołów i z ogniem w oczach powróci niosąc nową nadzieję dla kraju, która po czterech latach rządzenia pisuarów znów będzie towarem deficytowym...
Z drugiej strony nie ma co się oszukiwać, polska polityka na tym odejściu zbyt wiele nie straci. Pan Kazimierz, mimo że świetny medialnie, nie przejawiał do tej pory zbyt wielu oznak twórczego myślenia. Stracić na tym może jedynie pis, w którym Marionetkiewicz był jedyną chyba pozytywnie kojarzoną twarzą.
Pisuary zresztą przez to całe zamieszanie o mały włos nie nabawiły się schizofrenii bo pan Kazimierz jest dla nich po prostu za dobry. Z jednej strony szkoda go wywalać na śmietnik bo ¾ kraju go lubi, a z drugiej strony swym blaskiem przyćmiewałby świetlisty majestat jego wysokości Pana Premiera.
A do tego dopuścić nie wolno!

Brak komentarzy: