poniedziałek, lipca 30, 2007

Krew na dowodzie

Jak podała dzisiaj Gazeta, lekarze apelują o wpisywanie swojej grupy krwi do telefonów komórkowych. Jak dla mnie jest to pomysł najwyżej średni ponieważ taki wpis dla lekarzy nie jest zbyt wiarygodny a poza tym i tak mają obowiązek ustalenia grupy krwi przed transfuzją. Przetoczenie krwi na takiej podstawie byłby mocno ryzykowne.
Pięć lat temu, z racji przeprowadzki, wymieniłem na nowy mój dowód osobowy (sam nie czuję jak rymuję :D). Już wtedy zauważyłem, że powinna być do niego wpisana grupa krwi. Przy pierwszym wyrabianiu dowodu Państwo mogłoby wysyłać delikwenta na obowiązkowe jej ustalenie a wynik na stałe wpisać do systemów informatycznych oraz do dowodu. Taka procedura wydaje mi się logiczna i opłacalna ale może wcale nie jest to takie oczywiste.
Wygląda mi to na dylemat z cyklu "Po co Urzędowi Skarbowemu moje zeznanie podatkowe skoro moi pracodawcy już dawno wszystkie te informacje do nich wysłali". Powinno się przesyłać tylko te informacje, których US czy ZUS nie ma, czyli jakieś odpisy, ulgi itp. Tak na marginesie nadmienię, że któregoś roku Moja Szanowna Małżonka udała się do urzędu w celu wyjaśnienia jakiejś tam wątpliwości i miła pani urzędniczka wypełniła jej ołówkiem całego PIT'a! W domu przepisaliśmy to wszystko elegancko na komputerku, wydrukowaliśmy i odesłaliśmy z powrotem. Oni tam to wszystko już mają! Paranoja.
Wracając do tematu - niezłym pomysłem wydają mi się natomiast wpisy do książki telefonicznej jasno określonych pozycji kontaktowych a'la "mama" czy "tata" albo "ICE" (In Case of Emergency), skrót co prawda anglojęzyczny ale dzięki temu bardziej rozpoznawalny na świecie. Mógłby się przyjąć przynajmniej w krajach unii. "Mama" też jest raczej wszędzie rozpoznawalna ;). Swoją drogą to ciekawostka w jak wielu językach słowo to brzmi bardzo podobnie, o ile nie identycznie.

3 komentarze:

Łukasz Jastrzębski pisze...

Mama... Po niemiecku Mutter - to raczej jak traktor, mikser czy co tam, automat w każdym razie, co nie?
A co do grupy krwi i systemów informatycznych - im więcej powtórek, tym wieksza szansa na błąd - a niektórych pomyłek nie warto prostować, nieprawdaż?

Mistrz Muto pisze...

Niemiecki z tą swoją mechaniczną pompatycznością generalnie jest wyjątkowo zabawnym językiem. Ale i po naszemu przecież "Matka" już wcale nie jest takie dźwięczne. W każdym razie większość dzieci skuma czaczę gdy się do nich powie "mama", "mami", "mam" czy "muti".
Co do grupy krwi to chodzi mi właśnie o to żeby raz zbadać, wpisać do centralnego rejestru i wszycho. Na dowodzie też się przyda np. za granicą. Czasem może nie być czasu na ustalanie grupy krwi.

Łukasz Jastrzębski pisze...

Zawsze możesz sobie to czy tamto wytatuować na przedramieniu, to lepsze od wpisu do dowodu. Wybierz ładne literki.