niedziela, czerwca 03, 2007

Copy Protected

Dawno już przestano produkować kasety magnetofonowe. Ostatnio gdzieś czytałem, że któraś z wielkich firm (chyba Verbatim) szykuje się do zaprzestania produkcji dyskietek. To samo czeka płyty cd, które powoli zaczynają być zastępowane mptrójkami kupowanymi przez internet.

Na potwierdzenie tej tezy wspomnę tylko, że ostatnio naszło mnie żeby kupić sobie jakiegoś samograja na rower. Wymyśliłem sobie, jakże wywrotowo, odtwarzacz cd z obsługą rw mp3. Ze świecą takiego szukać! W różnych mediamarkietach widziałem może z pięć, maks dziesięć modeli. Na sieci jest tego trochę więcej, ale albo pojedyncze sztuki, albo na specjalne zamówienie, albo na drugim końcu Polski, albo w ogóle do sprowadzenia z zagramanicy. Ale znajdę. Zaprę się i znajdę.

Mam do płyty cd wielki sentyment. Możecie się ze mną spierać, ale póki co żadna mptrójka nie może się równać płytą cd, nie wspominając już nawet o nowoczesnych "winylach".
Jak najbardziej nie popieram ściągania wszystkiego jak leci z sieci. Czasem mi się to zdarzy, nie powiem, ale właśnie po to żeby wypróbować, skasować i ewentualnie kupić. Wszyscy wiemy, że koszt uciech muzycznych czy filmowych jest w tym kraju idiotycznie wysoki. Na przykład muzyka sprzed powiedzmy trzydziestu lat kosztuje tyle samo co cieplutkie nowości. Głupota. Na zachodzie muza tanieje z wiekiem, u nas oczywiście musi być inaczej.

Mimo to szarpnąłem się ostatnio na czarną Metalikę, "Somewhere In Time" Ajronów i Gorillaz. Przychodzę do domu, odpalam sałnd dżusera coby zrzucić muzę do ogg'ów i... zonk. Ajroni próbują odpalić player.exe (tfu!) a Gorillaz nawet nie chcą się zamontować. Do tej pory nie miałem kłopotów z różnymi drm'ami a tu taka niespodzianka. Na szczęście grip sobie z nimi elegancko poradził. Ale nie o to chodzi. Nie pojmuję dlaczego wywalając kupę ciężko zarobionej kasy na jakiś produkt nie mam możliwości korzystania z niego w sposób który mi odpowiada. Chamstwo. I bądź tu człowieku uczciwy. Dorzucam więc do sznurków Defective By Design - witrynę kampani skierowanej przeciw DRM.

Brak komentarzy: