środa, października 04, 2006

Seszyn namber łan

Wczoraj z wieczora Małżowinka została brutalnie zmuszona do zaprezentowania przeróżnych cudacznych wygibasów w celu umożliwienia mi zabawy z aparatem. Zabawę tę nazwałem szumnie "Sesją przez wielkie S", co było wyborem trafnym, gdyż spotkało się z żywym zainteresowaniem Małżowinki.



Na zdjęciu Małżowinka w autentycznym, sprowadzonym specjalnie na tę okazję z Dispur (razem ze skrzynią najlepszej herbaty), stroju Wielkiej Księżnej Indyjskiej zwanej również Princessą Dziubellą.

A tak przy okazji, dla wszystkich zainteresowanych, oświadczenie:
Moja szanowna małżonka odbyła w dniu wczorajszym wizytę u lekarza, której celem była weryfikajca wyników najświeższych badań.
Po przeprowadzeniu wnikliwej analizy lekarz stwierdził jednoznacznie, że wszystko jest okej.

Brak komentarzy: