sobota, stycznia 12, 2008

Pimp My Grinder

Dzięki "mikołajowi", który w tym (właściwie to już w zeszłym) roku sprezentował mi (i sobie też :D) żarnowy młynek do kawy mogę z zapałem rozpocząć wędrówkę po kolejnych, nieznanych mi dotąd rejonach smakowej dżungli. Już pierwsza filiżanka przyrządzona ze świeżo zmielonych ziaren urzekła mnie smakiem i aromatem jakiego jak dotąd nie zapewniła mi żadna paczkowana mielonka. Młynek ten (De'Longhi KG 59) ma jednak jedną cechę, którą zauważa się zaraz po pierwszym użyciu - odrobinę za grubo mieli. Każdy właściciel ekspresu wie z czym wiąże się parzenie zbyt grubo zmielonej kawy więc nie będę się nad tym tematem rozwodził i przejdę od razu do rzeczy. Aby uzyskać drobniej zmieloną kawę wykorzystam prastarą wiedzę potajemnie wykradzioną mnichom ze Światyni Bapuon.

Ze względu na wykorzystanie wyspecjalizowanych narzędzi nie należy ona do najtańszych, ale jest warta swojej ceny. W celu uzyskania drobniejszego ziarna należy zmniejszyć odległość między żarnami. Pierwszą czynnością będzie więc oczywiście odkręcenie górnego pojemnika aby się do nich dostać.

Następnie ustawiamy pojemnik żarnem do góry i przy pomocy dłubaka koncentrycznego, do złudzenia przypominającego igłę krawiecką, oczyszczamy główki śrub mocujących z ubitej w nich kawy. Należy przy tym zaznaczyć, że do tej czynności zalecane jest używanie jedynie duńskich dłubaków wykonanych ze stopu srebra i palladu. Do tego modelu młynka pasują tylko wersje zakończone żółtą główką!

Po oczyszczeniu głowni umieszczamy w nich węższy koniec wkrętaka współosiowego celem wykonania ruchów rotacyjnych w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Spowoduje to wysunięcie się gwintowanych śrub mocujących i w rezultacie uwolnienie żarna. Trzymając się konwencji wykorzystania narzędzi najwyższej klasy zalecam wkrętaki tytanowe, posiadające atest armii szwajcarskiej.

Kolejną czynnością będzie oczyszczenie spodniej płaszczyzny żarna i umieszczenie na niej samoprzylepnej, teflonowo-platynowej taśmy izolacyjnej. W moim przypadku najlepsze rezultaty otrzymałem nakładając dwie jej warstwy.

Następnie, przy pomocy pokrytego złotem wielofunkcyjnego urządzenia tnącego, usuwamy nadmiar taśmy ze środka i obrzeży żarna oraz wykonujemy otwory w miejscach montażu śrub mocujących.

Ostatnią czynnością będzie ponowny montaż żarna do pojemnika. Do tego celu zastosujemy oczywiście wkrętak współosiowy i śruby mocujące, tym razem jednak wykonując ruchy rotacyjne zgodnie z ruchem wskazówek zegara.

Po starannym wykonaniu powyższych czynności powinniśmy otrzymać młynek posiadający możliwość znacznie drobniejszego mielenia ziaren kawy.

Uff. Oto klasyczny przykład przerostu formy nad treścią ;-)

Tym wszystkim, którzy przeczytali ze zrozumieniem powyższy tekst gratuluję wytrwałości i wyrozumiałości.

Dla czytelników mniej cierpliwych hałtu w skrócie:

1. odkręcamy pojemnik na ziarna

2. odkręcamy śrubki żarna

3. podklejamy żarno taśma izolacyjną

4. skręcamy wszystko do kupy i włala - mielimy kawkę na espresso :-)

Możemy się również cieszyć cremą, o której przed tjuningiem mogliśmy jedynie pomarzyć.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Wielkie podziękowania za ten tekst. Miałem już wyrzucić ten młynek do kosza (rzeczywiście beznadziejnie grubo mieli kawę i zwyczajnie niszczy - jak by nie było - cenne ziarenka. Testowałem na kilku ekspresach ciśnieniowych i nie dawały rady zrobić porządnego naparu z pianką. "Ekstra Fine" to jakaś kpina - wychodzi z tego napój jak z najgorszego ekspresu przelewowego.
@pajk