wtorek, października 13, 2009

Czar czwarty - Syberia

Jeszcze przed publikacją poprzedniego wpisu uświadomiłem sobie, że zalegają mi jeszcze dwa magiczne zaklęcia syberyjskich szamanów. Pierwsze z nich opiszę dzisiaj a drugie za czas jakiś – nie wiem jaki ponieważ jeszcze nad nim „pracuję”.

Tematyka czwartego zaklęcia może nie jest zbyt ambitna ale swego czasu dostarczyło mi ono kilkanaście wieczorów niezobowiązującej frajdy i na dodatek idealnie wpasowuje się w syberyjską tematykę.

Gier komputerowych tykam się z rzadka albowiem czasu na to nie staje a na dokładkę moja, jak to się fachowo mówi, „platforma sprzętowa” dawno już przestała być kompatybilna ze współczesnymi tytułami. Gdy więc natrafię na jakieś ciekawe wykopalisko z czasów Pentiumów IV to pogrążam się na kilka dni w zmurszałym świcie pikselozy.

Takim tytułem, który nie dość że u mnie „śmiga” to jeszcze stosunkowo ładnie wygląda jest Syberia (cz. I i II).

Gracz wciela się w niej w postać młodej prawniczki, która podczas podróży służbowej zostaje wplątana w historię życia zdziwaczałego naukowca i konstruktora, obsesyjnie zafascynowanego nieodkrytymi przez współczesną cywilizację obszarami Syberii.

Rozgrywka przez cały czas płynie powolnym, melancholijnym niemalże rytmem fabuły przeplatanej spokojnymi wydarzeniami i dziwacznymi postaciami (automatowy!). Nie będę się tutaj rozpisywał o jej niuansach ani o tym, że gra opowiada o miłości, śmierci, pasji, uporze w dążeniu do celu itp. Powiem tylko, że Syberia urzeka klimatem oraz oferuje bardzo ciekawy i oryginalny scenariusz. Idealna pozycja na zimowe wieczory.

Dla przygodówkowych purystów ta gra na pewno nie jest atrakcyjnym tytułem. Brak w niej, charakterystycznych dla klasyków tego gatunku, przyprawiających o bezsenność i ból żołądka łamigłówek albo lokacji wymagających przeszukiwanie każdego piksela w poszukiwaniu kluczowego przedmiotu. Zagadki w Syberii są łatwe, przyjemne i zazwyczaj logiczne co sprawia, że gra jest do przejścia w 2-3 wieczory (wyjadaczom pewnie wystarczy jeden). Syberia jest więc raczej interaktywnym opowiadaniem niż klasyczną grą przygodową. Biorąc pod uwagę krótki czas potrzebny na ukończenie obu części powinna była od początku być wydana jako jedna całość. Teraz już spokojnie za kilka miedziaków można kupić obie części w dwupaku Kolekcji Klasyki.

Gierka graficznie nikogo już dzisiaj nie rzuciłaby na kolana, ale moje wymagania spełnia z nawiązką. Jak na lata 2002/2004 lokacje zaprojektowane i wykonane są na bardzo wysokim poziomie. Dopieszczona i bogata w detale prerenderowana grafika razem ze świetną oprawą dźwiękową wciągają w mroczny, mroźny i przyjemnie steampunkowy klimat.

Jeśli nie mieliście okazji grać w Syberię, lubicie (łatwe) przygodówki i nie odrzuca Was od grafiki sprzed 6-8 lat to z czystym sumieniem mogę Wam ten tytuł polecić.

Ostatnio gdzieś wyczytałem, że na przyszły rok zaplanowane jest wydanie części trzeciej i podobno nie będzie wersji na PC. Ucieszyło mnie to tym bardziej, że będzie to kolejny powód do zakupu konsoli. Dla Tomka oczywiście ;)

Brak komentarzy: